iskra ap kotwica

foto: Iskra Białogard

Jedenastu beniaminków i trzech spadkowiczów z czwartej ligi wprowadzi powiew świeżości do rozgrywek klasy okręgowej, które wystartują już w najbliższy weekend.

Duża liczba nowych zespołów, a także układ terytorialny, spowodowały, że we wszystkich czterech grupach doszło do zmian. Możliwość spotkania się z nowymi przeciwnikami, to zawsze dodatkowy bodziec pobudzający do rywalizacji i chęci sprawdzenia się na tle innego przeciwnika.

Do trzech razy sztuka

Bardzo interesująco zapowiada się rywalizacja w grupie pierwszej. Nie trafił do niej żaden z trzech spadkowiczów, ale pojawiło się kilku beniaminków, którzy mają ochotę namieszać w ligowej stawce. OKS Center Goleniów i Masovia Maszewo skutecznie przebrnęły przez baraże. Rezerwy Vinety Wolin i Dąbrovia Stara Dąbrowa wywalczyły bezpośredni awans. Trenerem i zawodnikiem zespołu z Goleniowa jest Radosław Wiśniewski, znany z występów na szczeblu centralnym w Pogoni Szczecin czy Błękitnych Stargard. W kadrze znajduje się także doświadczony napastnik – Robert Śliwiński. Siłą OKS będzie stabilna kadra. Klub nie stracił swoich zawodników, a zespół wzmocnił ofensywny zawodnik Pasha Moroz. Aktywniejsza na rynku transferowym była Masovia. Defensywę wzmocnił doświadczony Jacek Bodys i wychowanek klubu – Mateusz Ptasznik, który został wypożyczony z Błękitnych Stargard. Również na roczne wypożyczenia ze Stargardu do Maszewa przeniósł się młody skrzydłowy Filip Pustelnik. Dąbrovia ogłosiła powrót swojego wychowanka – Artura Pietrzaka, ale największe ambicje zgłaszają rezerwy Vinety Wolin, które będą mogły korzystać także z zawodników pierwszego zespołu.

- Uważam, że nadchodzący sezon będzie trudny dla zespołu rezerw Vinety, ponieważ jest duża różnica poziomów między A klasą i klasą okręgową. W naszej grupie jest kilka ciekawych zespołów, które mają zamiar walczyć o awans do czwartej ligi, ale mimo wszystko zamierzamy deptać czołówce po piętach. Myślę, że możemy realnie patrzeć w kierunku miejsca w top 5, jednak musimy koncentrować się na każdym kolejnym meczu. Wierzymy, że jesteśmy w stanie sporo namieszać w stawce – zapewnia Seweryn Malikowski, zawodnik rezerw Vinety Wolin.

Gryf Kamień Pomorski i Rega Trzebiatów rozpoczynają trzecie podejście do powrotu na boiska czwartej ligi. Do tej pory oba zespoły zatrzymywały się na etapie baraży. Rega przegrała finał przed rokiem, a Gryf kilka tygodni temu. Teraz są głównymi faworytami do wygrania ligi i wywalczenia bezpośredniej promocji. W Kamieniu Pomorskim, podrażnieni porażką z Chemikiem, postanowili jeszcze się wzmocnić, żeby w przyszłym roku uniknąć baraży. W awansie mają pomóc sprowadzeni z Iskry Golczewo: Łukasz Łazarz i Yaroslav Olenyuk oraz Kacper Litwin z Vinety Wolin.

- Przed rozpoczęciem sezonu 2023/24 nasze przygotowania były krótsze niż zwykle, ze względu na rywalizację w barażach o czwartą ligę. Zawodnicy potrzebowali więcej odpoczynku po trudach poprzedniego sezonu. Niestety cel, jakim był awans, nie został osiągnięty, ale postawa w barażach napawa dużym optymizmem. Oczywiście pozostaje spory niedosyt ze względu na okoliczności finałowego meczu z Chemikiem. Oba mecze barażowe, a zwłaszcza ten z Chemikiem, pokazały, że zespół jest gotowy do rywalizacji z zespołami na poziomie czwartej ligi. Dobra postawa w barażach nie mogła jednak uśpić naszej czujności na rynku transferowym, dlatego zdecydowałem się na kilka ruchów transferowych, które niewątpliwie podniosły poziom sportowy drużyny. W nadchodzącym sezonie cel pozostaje niezmienny, a jest nim powrót na czwartoligowe boiska – zapowiada Dawid Roszak, prezes i zawodnik Gryfa Kamień Pomorski.

Rega Trzebiatów stawia na stabilizację i do sezonu przystąpi w niemal niezmienionej i zgranej ze sobą kadrze. Do walki o awans chce włączyć się Sparta Gryfice, a pomóc w tym mają tacy zawodnicy jak: Marek Niewiada, Adam Cymkiej i Paweł Sobolewski. Czarnym koniem w tej grupie może okazać się Orzeł Łożnica, który przeprowadził kilka interesujących transferów. Drużynę wzmocnił m.in. były król strzelców IV ligi – Kamil Wiśniewski, który przez ostatnie lata występował w Vinecie Wolin. Dużo zmian nastąpiło w Iskrze Golczewo i Prawobrzeżu Świnoujście. Polonia Płoty, po tym jak utrzymała się w lidze ze względu na wycofanie rezerw Kotwicy, przeprowadziła kilka transferów, sprowadzając głównie młodych zawodników.

Kilku chętnych – jedno miejsce

Już w poprzednim sezonie w drugiej grupie było kilka zespołów, które do końca walczyły o awans do IV ligi. Teraz do grona chętnych dopisują się dwaj spadkowicze, a także ambitne zespoły beniaminków. W poprzednim sezonie z czwartej ligi spadły Dąb Dębno i Hutnik Szczecin. Teraz oba zespoły spotkają się ze sobą w jednej grupie okręgówki. Rola jaką odegra Hutnik w tym sezonie będzie jasna po pierwszych kilku meczach. W tej chwili zespół jest w fazie całkowitej przebudowy kadrowej pod okiem nowego trenera – Michała Kowalczyka. Z Dębna także odeszło kilku zawodników, jednak rewolucji udało się uniknąć. Dąb opuścili: Dawid Zieliński, Riku Fuji, Krzysztof Filipowicz czy Adrian Krzywicki. Do kadry dołączyło kilku młodych zawodników, a zespół objął trener Karol Gliwiński.

- Od tego sezonu jest z nami nowy trener, z którym miałem przyjemność pracować jeszcze w juniorach Pogoni Szczecin i dobrze wspominam ten czas. Każdy zawodnik jest zadowolony z jakości treningów i atmosfery jaką wprowadził nowy szkoleniowiec. Dodatkowo treningi motoryczne pod okiem trenera Łukasz Dłubisa przygotowują nas do ligi. Mamy też sporo młodych i zdolnych zawodników z Dębna, którzy zaczynają swoją przygodę z piłką i mogą liczyć na nasze wsparcie. Super sprawą będzie zrobić awans, bo taki klub jak Dąb zasługuje na powrót do czwartej ligi – mówi Paweł Marczuk, obrońca Dębu Dębno.

W blokach startowych do wyścigu o awans na pewno zobaczymy też Arkonię Szczecin, Stal Szczecin, Jeziorak Szczecin i Osadnik Myślibórz, które w poprzednim sezonie przegrały rywalizację z Odrą Chojna, ale do końca walczyły o baraże, gdzie ostatecznie zagrała i poległa Arkonia.

W ligową czołówkę chętnie wmieszają się beniaminki, a pewne aspiracje zgłaszają wracający na wyższy poziom Energetyk Gryfino i GKS Kołbacz. W Kołbaczu co prawda stracili bramkostrzelnego Patryka Gawińskiego, ale transfery Radosława Misztala, Dominika Ceglarka, Damiana Kacperskiego i Szymona Górskiego, to bez wątpienia wartość dodana do drużyny trenera Tomasza Bieleckiego. Swoje ambicje ma też Energetyk Gryfino, który także nie próżnował na rynku transferowym. Do zespołu dołączyli m.in.: Jacek Pohorecki, Andrzej Ogonowski i Łukasz Kondraciuk.

- Przygotowania do nowego sezonu od początku były i są intensywne. Zawodnicy podeszli do tego poważnie. Na treningach widać zaangażowanie i rzetelną pracę chłopaków. Nie ma powodów do narzekań, nawet na frekwencję, pomimo okresu wakacyjnego. Rozegraliśmy też sześć gier kontrolnych, każda na wysokim poziomie. Był to też dla mnie czas, aby poznać dobrze zawodników. Jestem bardzo zadowolony z ich profesjonalnego podejścia do treningów. Widać w nich energię i chęć do pracy – chwali Krzysztof Kubacki, trener Energetyka Gryfino - Najważniejsze, że zespół ustabilizował się już kadrowo i jest gotowy na start ligi. Wszyscy tutaj chcą dla klubu jak najlepiej. Chcą go dalej rozwijać. Cele jakie sobie zakładamy na tą rundę, to obecność w czołówce ligi – dodaje.

Nie wiadomo jaką siła będzie dysponował nowy klub – GKS Kołbaskowo – Przecław, który powstał z połączenia KP Przecław i Zrywu Kołbaskowo. Od podstaw drużynę musiało budować Morzycko Moryń, a ważnych zawodników straciła też Kasta Majowe.

Derbowa rywalizacja o awans?

Żadnego spadkowicza z czwartej ligi i tylko jeden beniaminek. Teoretycznie najmniejsze zmiany dotknęły trzecią grupę klasy okręgowej, do której dołączyły jeszcze takie zespoły jak AP Kotwica Kołobrzeg, Astra Ustronie Morskie czy Pomorzanin Sławoborze, które ostatnie dwa sezony spędziły w grupie pierwszej. Czy są w stanie namieszać w ligowej czołówce? To pewnie pokażą pierwsze mecze.

Zrozumiałym faworytem rozgrywek wydaje się GKS Manowo, który w poprzednim sezonie zajął drugie miejsce i przegrał awans do IV ligi w barażach z MKP Szczecinek. Drużynę wzmocnili ograni czwartoligowcy: Rafał Załoga z Rasela Dygowo i Kacper Pawlak z MKP Szczecinek. Presji na awans jednak nie ma.

- Baraże pokazały tak naprawdę nasze możliwości kadrowe. Porażka w karnych spowodowała, że kolejny sezon będziemy się zmagać na boiskach ligi okręgowej. Pozwoliło nam to wyciągnąć wnioski na przyszłość – mówi trener Łukasz Drożdżal - Na tym poziomie jest rzadkością, że przygotowania idą zgodnie z planem. Wyjazdy ze względu na prace, sezon urlopowy, a także wyjazdy turniejowe czy obozy, spowodowały, że nie zawsze można było optymalnie skorzystać z pełnej kadry. Mimo wszystko mamy swoje cele. Głównie są to cele krótkoterminowe. Wygrać pierwszy mecz, a następnie kolejny. Pobić rekord wygranych z rzędu i meczów bez porażki. Te małe rzeczy niech zaniosą nas na cele wyższe i dalekosiężne. Presji celowej nie ma, ale zespół ma taki charakter i chęć udowodnienia samemu sobie, że czas wrócić piętro wyżej – zapewnia szkoleniowiec drużyny z Manowa.

W tym sezonie ważną role w walce o awans może odegrać Zefir Wyszewo, lokalny rywal GKS-u, który w przeszłości poznał już smak czwartej ligi. Wzmocnienia w Wyszewie wyglądają bardzo solidnie. Do drużyny dołączył Seweryn Fijołek z Bałtyku Koszalin, Bartek Maciukajć z Darłovii Darłowo i Marcin Pasternak z Vimobilii Będzino.

- Do transferu przekonywał mnie niezawodny w tego typu rozmowach Piotr Pawluch, który nie ukrywał, że byłem jednym z jego celów transferowych. Skłoniła mnie również atmosfera, która panuje w klubie i zaangażowanie całego Wyszewa. Na plus jest także modernizacja obiektu i renowacja murawy – tłumaczy powody swoich przenosin Seweryn Fijołek - Przygotowania do sezonu przebiegają zgodnie z harmonogramem trenera Tomasza Dudki i mamy nadzieję, że wystarczą do awansu – dodaje.

Latem wzmocniła się też Sława Sławno, która sprowadziła m.in.: Oleksandra Maliasa i Patryka Gronkiewicza z Wieży Postomino. Do zespołu wrócił też doświadczony Piotr Ścisło. Znaczącą role w tym sezonie może odegrać też Gryf Polanów, który także dokonał kilku ciekawych transferów.

Spadkowicz faworytem

Pierwszy w historii sezon Gavii Choszczno w czwartej lidze zakończył się spadkiem, ale drużyna pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. Nie ulega wątpliwości, że głównym celem w Choszcznie będzie wykorzystanie nabranego doświadczenia i powrót do najwyższej ligi w województwie. Wielu ważnych zawodników pozostało w klubie, choć nie udało się uniknąć zmian w kadrze. W miejsce zawodników, którzy zdecydowali się opuścić Gavię, klub zgodnie ze swoją polityką sprowadził wychowanków, którzy poprzedni sezon spędzili w barwach innych zespołów.

Ina Ińsko i CRS Pogoń Barlinek w ubiegłym sezonie do końca rywalizowały o awans do czwartej ligi. Pogoń skończyła na najniższym stopniu podium, a Ina poległa w barażach. Zrozumiałym jest, że oba zespoły są brane pod uwagę jako faworyci ligi. W Barlinku wzmocnili siłę ofensywą i pozyskali Patryka Niegowskiego (28 bramek w Piaście Karsko) i Mateusza Zalcera (18 bramek w Polonii Giżyn). W Ińsku pojawiło się więcej nowych twarzy i zespół potrzebuje ogrania, jednak wciąż mierzy wysoko.

- Podczas przygotowań trenowaliśmy dwa razy w tygodniu i kończyliśmy sparingiem w weekend. Trener skupiał się głównie na poprawie wydolności i motoryce. Sparingi nie wyszły nam najlepiej, ale trener nie patrzył na wyniki, tylko chciał jak najlepiej zgrać ze sobą zespół. Doszło do nas aż dziesięciu zawodników, a tylko trzech odeszło z klubu. W przyszłym sezonie chcemy uplasować się w pierwszej trójce, ale nie mamy ciśnienia na awans – mówi Konrad Kmieci, kapitan Iny Ińsko.

Sporo wzmocnień ogłosiła również Zorza Dobrzany, która sprowadziła do siebie zawodników z przeszłością w czwartej lidze jak: Filip Kwiecień czy Kamil Zaborowski. Sporą rewolucję kadrową przeszła Calisia Kalisz Pomorski, która straciła większość zawodników. W nowym sezonie w roli trenera zespół z Kalisza poprowadzi Cezary Przewoźniak. Swoją rolę w lidze będą chciały odegrać też zespoły beniaminków: Santos Kłębowiec, Ina Recz i Sokół Pyrzyce.

- Przygotowania przebiegły bez większych kłopotów. Trenowaliśmy trzy razy w tygodniu i każdy mikrocykl kończyliśmy sparingiem. Na ten sezon nie mamy celów długoterminowych, skupiamy się na tym, żeby wygrać pierwszy mecz. Wyniki pierwszych spotkań pokażą o co będziemy grać w tym sezonie. Wzmocniliśmy kadrę, ale okienko trwa i prowadzimy jeszcze rozmowy z potencjalnymi kandydatami – informuje Łukasz Świątek, trener Sokoła Pyrzyce.

Przed nami pełny emocji sezon! Zaczynamy!

Łukasz Czerwiński

Seniorzy

Juniorzy

Trampkarze

Młodzicy

Kobiety

Partnerzy ZZPN

Kipsta logo blue 11

tymbark

zp

logo ptu grey

jako

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.

Ok