kasia w

Kobiece zespoły z województwa zachodniopomorskiego mają za sobą udaną rundę jesienną. Piłkarki Ladies Football Academy Szczecin wygrały wszystkie spotkania w drugiej grupie trzeciej ligi i są w połowie drogi do upragnionego awansu na szczebel centralny. Wydatnie pomogły w tym bramki strzelone przez Katarzynę Wytlib.

To była dla was fantastyczna jesień. Jesteście liderkami III ligi i macie na koncie komplet zwycięstw. Jak podsumujesz tą rundę?

To na pewno runda kompletna. Jeszcze nigdy nie było w klubie jesieni bez porażki. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że odpoczywamy na fotelu lidera z pięcioma punktami przewagi, ale to nie jest jeszcze koniec sezonu i chcemy zagrać równie dobrą lub nawet lepszą rundę wiosenną.

Nie macie sobie równych także na lokalnym podwórku, bo bez porażki zdobyłyście regionalny Puchar Polski, zarówno na trawie jaki w Futsalu.

Racja, udało nam się wygrać z klubami z regionu. Na trawie byłyśmy jeszcze w trakcie zmagań ligowych i wygrana z rezerwami Pogoni tylko potwierdziła naszą dobrą dyspozycję. Nie był to łatwy mecz, ale na pewno ciekawy i waleczny z obu stron. Futsal traktowałyśmy jako dodatek do świetnej rundy. Nie mamy jako zespół doświadczenia na hali, mimo to udało się zgarnąć Puchar Polski ZZPN.

Żeby nie było tylko słodko, to na szczeblu centralnym już tak dobrze nie było. W obu przypadkach pucharową rywalizację skończyłyście na pierwszym meczu, przegrywając z Medykiem Konin na trawie i Red Devils Chojnice w futsalu. Jak oceniasz te spotkania?

W obu przypadkach losowanie wysoko postawiło nam poprzeczkę. Ekstraligowy Medyk Konin to jednak kawał historii polskiej piłki kobiecej i wielkie zaplecze. Równie dobrze mogłyśmy wylosować ich rezerwy, a przyszło nam grać z pierwszą drużyną. Na pewno miały bardziej doświadczone zawodniczki, przewagę w posiadaniu piłki i więcej akcji ofensywnych, które przełożyły się na wynik. Nam o wiele ciężej było coś wykreować, stawiałyśmy się, jednak nie zawsze skutecznie. Przegranej 3:0 z taką drużyną i tak nie uważam za powód do wstydu. Red Devils Ladies Chojnice to z kolei lider I ligi futsalu, a my, jak już wcześniej wspomniałam, nie miałyśmy większego obycia z halą. W tym meczu jednak nie czułam aż takiej różnicy w poziomie gry. Widać było, że przeciwniczki miały przygotowane typowo futsalowe schematy i zagrania, ale jakby nie patrzeć, przez większość czasu utrzymywał się bezbramkowy remis. Do tego my miałyśmy wiele bezpośrednich sytuacji, które mogły skończyć się bramką. Po obu stronach widać było bardzo dobrą i konsekwentną grę w obronie. Niestety w ostatniej minucie to my się pomyliłyśmy, a przeciwniczki strzeliły decydującego gola na 0:1 i wygrały spotkanie.

Czy mimo tych porażek czujecie się gotowe do rywalizacji na szczeblu centralnym w drugiej lidze?

Porażki z takimi klubami to tylko nowe doświadczenie i lekcje, a my wiemy na co nas stać i na jakim poziomie jesteśmy. Jeśli uda nam się awansować, to będzie równoznaczne z tym, że jesteśmy gotowe do gry w drugiej lidze. Na pewno będziemy bardzo dobrze przygotowane.

Mówi się, że runda wiosenna bywa trudniejsza, czy ktoś jest w stanie powstrzymać was w drodze do upragnionego awansu?

Na pewno przed każdym meczem będziemy miały w głowach myśl, żeby się nie potknąć. Presja będzie tą trudnością, ale jesteśmy za blisko celu, żeby się zatrzymać.

Jesteś zawodniczką LFA od ponad dwóch lat. Jak czujesz się w zespole?

To mój trzeci sezon w LFA i mam nadzieję, że sprawdzi się powiedzenie "do trzech razy sztuka" w kontekście awansu. Wydaje mi się, że jako zawodniczka przez dwa pierwsze sezony dojrzewałam, więcej minut spędzałam na ławce rezerwowych niż na boisku. Teraz w końcu udało mi się na tyle otworzyć, że biorę na siebie ciężar gry, asystuję i strzelam. Duża w tym zasługa trenera, który postawił na mnie w ofensywie, bo wcześniej grałam jako boczny obrońca. Zmiana pomogła mi uwierzyć w siebie i proces, z którego wychodzę jako kluczowa zawodniczka. Atmosferę w szatni też mamy super, wzajemnie się wspieramy. Ogólnie czuję się w klubie ważną postacią, bo nie tylko gram, ale jestem również trenerką.

W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o piłce kobiecej. Odczuwasz, że jej popularność wzrasta, a na wasze mecze przychodzi coraz więcej kibiców?

Piłka kobieca na pewno się rozwija i jest coraz bardziej popularna. Na nasze mecze zawsze przychodziło stałe grono kibiców: nasi najbliżsi, zawodniczki młodszych grup z rodzicami i znajomymi. Faktycznie ludzie z zewnątrz również co raz częściej przychodzą oglądać nasze mecze. Myślę, że jak ktoś raz obejrzy mecz i zmagania go zaciekawią, to zostanie w gronie zainteresowanych. Uważam, że warto, bo zawsze dajemy od siebie dużo pozytywnych, piłkarskich emocji.

W województwie zachodniopomorskim wciąż mamy niewiele drużyn kobiecych. Czy sukcesy Pogoni i wasze pomogą w rozwoju piłki kobiecej w regionie?

Nie wiem czy nasze sukcesy spowodują powstanie nowych ośrodków, ale na pewno przyciągną do regionu wiele zawodniczek, także młodzieżowych. Musimy pielęgnować to, co mamy. Nasz klub nie jest obojętny i ostatnio nawiązał współpracę z Centrum Kształcenia Sportowego w Szczecinie.

Czego Tobie życzyć na nowy rok?

Dużo zdrowia i siły, żebym bez żadnych problemów mogła przepracować okres przygotowawczy oraz dobrze wejść w grę po świątecznym odpoczynku.

 

Rozmawiał Łukasz Czerwiński

Seniorzy

Juniorzy

Trampkarze

Młodzicy

Kobiety

Partnerzy ZZPN

Kipsta logo blue 11

tymbark

zp

logo ptu grey

jako

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.

Ok