To niecodzienne połączenie piłki nożnej z edukacją ekologiczną i realnym wpływem na środowisko. Akcja „Ale wkopał” nawiązuje do historii klubu i ma połączyć lokalną społeczność.

- Zastanawiałem się jak zachęcić dzieci do uprawiania sportu i połączyć te działanie z edukacją ekologiczną. Podobne akcje przeprowadzały już kluby za granicą, a także w naszym kraju, więc czemu nie spróbować także u nas – mówi pomysłodawca Marcin Gręblicki, który na co dzień pracuje z młodzieżą w Akademii Leśnika Kliniska.

Do pomysłu pozytywnie odniosło się Nadleśnictwo Kliniska, które podaruje 29 sadzonek drzew za każdego gola strzelonego przez drużyny Leśnika w oficjalnych rozgrywkach ligowych. Liczone będą bramki zdobyte przez występujący w A klasie zespół seniorów, a także drużynę młodzika. Czemu akurat 29 sadzonek?

- Klub w tym roku obchodzi 29-lecie. W 1995 roku został założony właśnie przez leśników z tutejszego nadleśnictwa, stąd nazwa „Leśnik” – tłumaczy Gręblicki.

Leśnik Kliniska rywalizację w lidze rozpocznie dopiero 6 kwietnia, od domowego meczu z Pionierem Żarnowo. Do rozegrania ma dziesięć spotkań. Po rundzie jesiennej zajmuje w tabeli ósme miejsce z dorobkiem dziesięciu punktów i szesnastu strzelonych bramek. Zespół młodzika także przystąpi do rywalizacji 6 kwietnia.

Akcja ma nie tylko realnie wpłynąć na zalesienie okolicy, ale także zaangażować lokalną społeczność. Do współpracy wciągnięte zostaną miejscowe szkoły. Wszystkie zdobyte przez klub bramki, po zakończeniu rundy wiosennej zostaną podliczone, a Nadleśnictwo Kliniska przekaże sadzonki w liczbie adekwatnej do ilości strzelonych bramek. Wtedy odbędzie się wspólna akcja sadzenia drzewek na terenie wyznaczonym przez nadleśnictwo, do której zaproszona zostanie lokalna społeczność.

- To fantastyczna inicjatywa. Połączenie sportowej rywalizacji i ekologii. Teraz pozostaje trzymać kciuki za skuteczność piłkarzy Leśnika – mówi Maciej Mateńko, prezes ZZPN.

Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej objął patronat nad całą akcją, a klub podpisał już stosowną umowę z nadleśnictwem.

- Jeśli akcja zakończy się sukcesem, będziemy chcieli robić to cyklicznie – zapewnia Marcin Gręblicki.

Łukasz Czerwiński